piątek, 6 stycznia 2012

22.06.11 środa

Obudziłam się około dziesiątej i od razu się rozpakowałam, wzięłam kąpiel, umyłam zęby i ubrałam granatową sukienkę w malutkie białe kwiatki sięgającą ponad kolano, pod biustem zapięłam szeroki, biały pasek, wzięłam tylko białe baleriny i byłam gotowa. mama czekała ze śniadaniem ale nie byłam głodna. Z okna było widać skatepark więc tam poszłam. Grupa chłopków i dziewczyn niewiele starszych ode mnie jeździło na deskach. usiadłam na ławce i oglądałam ich wyczyny. Nagle jakiś chłopak zaczął jechać rowerem w moją stronę, jechał coraz szybciej chciałam uciec ale było za późne kiedy chłopak już miał uderzyć we mnie poderwał rower i przeskoczył nade mną. Po chwili brunet podjechał do mnie.
-Hej -przywitał się- Przeprasza, że cię przestraszyłem, nie chciałem.
-Cześć, nic nie szkodzi-odpowiedziałam- Muszę przyznać, ze to robi wrażenie-oznajmiłam. W pewnej chwili na desce podjechał do nas kolega chłopaka.
-Rayan debilu, mogło się coś dziewczynie stać-naskoczył na kolegę.
-Ale nic mi się nie stało-przerwałam mu- Nie ma o co się wściekać- uśmiechnęłam się- Ej ty jesteś Justin Bieber, no nie?-zapytałam blondyna.
-Tak to ja - uniósł się JB- a ty zdradzisz nam swoje imię?-zapytał wpatrując mi się w oczy.
-Amy- powiedziałam.
-Nie za często tu bywasz? Co?-zagadnął Rayan.
-Pierwszy raz o d 9 lat- zaśmiałam się.
-Wiedziałem, że skądś znam te oczy- powiedział Bieber.
-Ciekawe skąd?-0 zapytałam ironicznie.
- nie wiem, ale wiem za to, że wygrałaś Beautiful Voice w zeszłym roku
-Kiedy to było.... przepraszam muszę już iść, będą się o mnie martwić- oznajmiłam wstając, nie chciałam rozmawiać o muzyce i o tym, że Justin Bieber wie jak spiewam.
-A przyjdziesz tu jeszcze?-zapytalł z nadzieją Bieber.
- Na pewno
-To daj nam swój numer ok?-zapytał Rayan. Zrobiłam to o co prosił i poszłam do domu.  Było po 14, poszłam do kuchni i wzięłam do ręki jabłko po czym je zjadłam, mama była u jakiejś koleżanki więc postanowiłam popływać. Poszłam do pokoju, przebrałam sie w czarny, dwuczęściowy strój kąpielowy, wzięłam też ręcznik i telefon. Poszłam do ogrodu, położyłam na trawie ręcznik a na nim telefon, z którego wydobywały sie dźwięki muzyki.  weszłam do basenu i po chwili usłyszałam krzyk mamy.
-Amy, mamy gości w tym momencie zobaczyłam mamę wchodzącą do ogrodu z jakąś kobietą i.... Justinem Bieberem?! Mama z jakąś kobietą  poszły do domu a Bieber podbiegł do mnie.
-Amy, to ty? Nie do wiary- zaśmiał się Bieber kucając przy basenie....











PRZEPRASZAM, że wczoraj nie było rozdziału ale nie miałam czasu, obiecuję, e kolejny rozdział będzie dłuższy i lepszy a nie takie gówno....






1 komentarz: